Wojtuś nie po raz pierwszy jest przed moim obiektywem. Ci co śledzą na bieżąco wpisy na blogu i na funpage na facebook'u z pewnością już poznają tego małego człowieczka. Jego historia zaczyna się jeszcze kiedy zamieszkiwał sobie u mamy pod sercem....wówczas nie myślałam, że będę świadkiem jego narodzin i zarejestruje te wzruszające momenty, kiedy wydał swój pierwszy okrzyk. Potem była sesji noworodkowa gdzie mogłam zatrzymać te bezcenne chwile, małe stópki, rączki i ciałko....dziś Wojtuś to roześmiany przystojniak o niezwykle niebieskich oczach. Takie powroty są wzruszające i dzięki nim mogę obserwować jak te "moje" dzieci rosną ;) Zapraszam....
0 komentarze:
Prześlij komentarz